niedziela, 23 listopada 2014

Regenerum - regeneracyjne serum do paznokci moja opinia



Witajcie:) W jednym z poprzednich postów przedstawiała Wam Regenerum do rąk a dziś przychodzę z Regenerum ale do ... paznokci. Widziałam na jego temat dość sporo pozytywnych opinii i sama wiązałam z nim wielkie nadzieje. Moje serum kupiłam w aptece płacąc za nie 15 zł. Jako że zużyłam całe opakowanie postanowiłam podzielić się moimi spostrzeżeniami.  Przejdźmy do rzeczy i zacznijmy od:



Skład:
- olej z orzechów makadamia
- olej ze słodkich migdałów
- olej z pestek winogron
- olej z pestek słonecznika
- olej cytrynowy
- witamina A
- witamina E
Bez parabenów
Bez alkoholu
Bez sztucznych barwników

Co obiecuje producent?
- wzmacnia i regeneruje paznokcie
- nawilża i poprawia elastyczność płytki paznokciowej
- zwiększa odporność paznokci na uszkodzenia
- pielęgnuje skórki wokół paznokci
- rozjaśnia przebarwienia na paznokciach



Jak stosować?
Nakładać na czystą płytkę paznokcia (bez lakieru) i delikatnie wmasować serum w płytkę i okalajacy ją naskórek. Pozostawić do wchłonięcia.



Moje spostrzeżenia:
Zacznijmy od opakowania i aplikacji. Tubka (5ml) starczy na około 3tyg. codziennego używania. Sama aplikacja dość wygodna dzięki pędzelkowi, który znacznie ułatwia dozowanie odpowiedniej ilości produktu. Problem pojawia się, gdy czekamy na wchłonięcie się serum bo ono się wchłania... i wchłania....i wchłania.
Co do efektów kuracji to szału nie ma. Mam problem ze suchymi skórkami a Regenerum niestety ich kondycji nie poprawiło. Co do płytki paznokcia to faktycznie wyglądają nieco zdrowiej ale nic poza tym.
Podsumowując w jednym zdaniu to Regenerum poleciłabym osobom, które nie mają co robić z wolnym czasem;) Zdecydowanie wolę wersję do rąk.
Teraz zabieram się za testowanie kolejnego produktu z serii Regenerum. Recenzja wkrótce. Trzymajcie się cieplutko, buziole:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz